top of page

Walka o bydgoski hufiec

Czas ofensywy

​

​

    „ Ojczyzna nasza przeżywa dramatyczne chwile. Każdy z nas stawia sobie wiele pytaÅ„, na które niejednokrotnie nie znajdujemy odpowiedzi”. To fragment mojego Rozkazu ( komendanta bydgoskiego Hufca ) z 20 stycznia 1982 roku.

​

Po wprowadzeniu, 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego wszyscy przeżywaliÅ›my wstrzÄ…s psychiczny i spoÅ‚eczny. Sprawy, którymi żyliÅ›my do niedawna nie tyle stawaÅ‚y siÄ™ maÅ‚o ważne, ale zeszÅ‚y na drugi plan. OtaczajÄ…ca rzeczywistość nie napawaÅ‚a optymizmem. WszechwÅ‚adna sÅ‚użba bezpieczeÅ„stwa, aresztowania, internowania, godzina policyjna, na każdym kroku patrole milicji i wojska majÄ…ce prawo do rewizji i zamykania pod byle jakim pretekstem, wywoÅ‚ywaÅ‚y ogólny stan apatii i przygnÄ™bienia. Do tego dochodziÅ‚y takie „udogodnienia”, jak wyÅ‚Ä…czone telefony, faksy, cenzura korespondencji, obowiÄ…zek posiadania zezwoleÅ„ wÅ‚adz na wyjazd poza miejsce zamieszkania. Permanentne szykany, utrudnienia i pokazywanie kto tu rzÄ…dzi, miaÅ‚y zdaniem wÅ‚adz doprowadzić do szybkiej „normalizacji”. Na podstawie dekretu o stanie wojennym pozbawiono pracy i stanowisk wielu ludzi, którzy wczeÅ›niej stali na czele posierpniowych idei.

​

Nie miejsce tu na rozpamiÄ™tywanie tamtego trudnego czasu. ChciaÅ‚em tylko zwrócić uwagÄ™, że tak jak wiÄ™kszoÅ›ci Polakom, tak i nam harcerzom przyszÅ‚o zderzyć siÄ™ z nowÄ… rzeczywistoÅ›ciÄ…, nowymi problemami.

​

Jak Å‚atwo siÄ™ domyÅ›leć przeciwnicy zmian w harcerstwie triumfowali. Nareszcie wszystko wracaÅ‚o do normy i wszelkie pomysÅ‚y o jakiejÅ› tam odnowie mogÅ‚y odejść do lamusa. Jak zauważyÅ‚ na zwoÅ‚anej 15 stycznia 1982 roku odprawie etatowej kadry bydgoskiej ChorÄ…gwi jej komendant hm.PL Jan Graczkowski: „Harcerstwo nie jest od biegania w krótkich spodenkach. To poważna organizacja, której celem jest socjalistyczne wychowanie mÅ‚odzieży. Kadra etatowa w imiÄ™ politycznych pryncypiów, musi dawać osobisty przykÅ‚ad ideowego zaangażowania”.

Po tej odprawie odbyÅ‚y siÄ™ indywidualne rozmowy komendanta z każdym z pracowników. Doskonale zdawaÅ‚em sobie, że po tym wszystkim co dziaÅ‚o siÄ™ w bydgoskim Hufcu w ciÄ…gu ostatniego póÅ‚tora roku, mój czas na funkcji komendanta Hufca dobiegÅ‚ koÅ„ca. Komendant ChorÄ…gwi stwierdziÅ‚, że mogÄ™ nadal być komendantem pod kilkoma warunkami. Otóż zdecydowanie i natychmiast rozprawiÄ™ siÄ™ z KIHAM, nawiążę bardziej aktywnÄ… wspóÅ‚pracÄ™ z wÅ‚adzami politycznymi miasta i zawnioskujÄ™ do Komendy ChorÄ…gwi o odwoÅ‚anie z funkcji …., i tu podaÅ‚ mi nazwisko osoby zatrudnionej w Hufcu na kierowniczej funkcji. Poza tym oczekiwaÅ‚ ode mnie deklaracji „bezwzglÄ™dnej” lojalnoÅ›ci wobec przeÅ‚ożonych.

 

Moją odpowiedzią na te oczekiwania było złożone po kilku dniach wypowiedzenie z pracy. Poinformowałem komendanta Chorągwi, że nie mogę spełnić jego oczekiwań, gdyż nie byłoby to zgodne z moim sumieniem.

15 stycznia 1982 roku odszedÅ‚em z pracy etatowej w ZHP. FunkcjÄ™ komendanta Hufca peÅ‚niÅ‚em spoÅ‚ecznie do 5 marca, kiedy to zastÄ…piÅ‚ mnie hm.Lech Ciabach, peÅ‚niÄ…cy wczeÅ›niej funkcjÄ™ kierownika WydziaÅ‚u Starszoharcerskiego w bydgoskiej Komendzie ChorÄ…gwi. Wspominam to wszystko dlatego, że moje odejÅ›cie z pracy etatowej w harcerstwie, jak też z funkcji komendanta Hufca wywoÅ‚ajÄ… w przyszÅ‚oÅ›ci bardzo istotne reperkusje. BÄ™dzie poczÄ…tkiem zmian i wydarzeÅ„, które wpÅ‚ynÄ… na losy moje i nie tylko.

​

Pomimo zamiarów, tak wÅ‚adze bydgoskiego Hufca, jak i ChorÄ…gwi, nie zabraÅ‚y siÄ™ do natychmiastowej „rozprawy” z KIHAM, gdyż nie byÅ‚o specjalnych powodów. Bydgoskie Å›rodowisko nie wychodziÅ‚o poczÄ…tkowo przed szereg, co nie dawaÅ‚o pretekstu do ataku. MyÅ›lÄ™, że byÅ‚ to ze strony KIHAM prawdziwy majstersztyk polegajÄ…cy na caÅ‚kowitym zmyleniu przeciwnika. WÅ‚adze Hufca i ChorÄ…gwi mogÅ‚y siÄ™ pochwalić przed GÅ‚ównÄ… KwaterÄ… ZHP i lokalnymi wÅ‚adzami politycznymi, że caÅ‚kowicie panujÄ… nad sytuacjÄ… i żadna „ ekstrema” nie podskoczy. ObserwujÄ…c sytuacje w różnych innych Å›rodowiskach harcerskich w Polsce, to rzeczywiÅ›cie ChorÄ…giew Bydgoska miaÅ‚a prawo kreować siÄ™ na bastion „stabilizacji i spokoju”.

​

Tymczasem Å›rodowisko skupione wokóÅ‚ KIHAM, w myÅ›l szaroszeregowej zasady dziaÅ‚ania bez rzucania siÄ™ w oczy, realizowaÅ‚o swój program pracy harcerskiej. Tak jak wiele innych Å›rodowisk opozycyjnych, zacieÅ›niono wspóÅ‚pracÄ™ z KoÅ›cioÅ‚em. PozwalaÅ‚o to na organizacjÄ™ wielu zbiórek i spotkaÅ„ okolicznoÅ›ciowych w pomieszczeniach koÅ›cielnych, takich jak: sale katechetyczne, domy zakonne, czy kaplice itd.). Wiele spotkaÅ„ odbywaÅ‚o siÄ™ w mieszkaniach prywatnych. OczywiÅ›cie SB prowadziÅ‚a staÅ‚Ä… inwigilacjÄ™ wszystkich Å›rodowisk, w tym i harcerskiego (o czym Å›wiadczÄ… odkrywane dzisiaj w archiwach IPN dokumenty). Brak jednak byÅ‚o podstaw do postawienia komukolwiek zarzutu o dziaÅ‚ania niezgodne, jak to siÄ™ wówczas mówiÅ‚o „z prawem”.

​

PrzeÅ‚omowym momentem dla „niepokornego” Å›rodowiska harcerskiego w Bydgoszczy byÅ‚o spotkanie w dniu 22 maja 1982 roku z okazji 71. rocznicy powstania Harcerstwa. O ironio! Potrzeba byÅ‚o stanu wojennego, aby wielu z nas spotkaÅ‚o siÄ™ po tej samej stronie barykady i aby okazaÅ‚o siÄ™, że wyznajÄ…c te same wartoÅ›ci dążymy do wspólnego celu. Tym celem, wbrew rozgÅ‚aszanym przez harcerskie wÅ‚adze opowieÅ›ciom, nie byÅ‚o obalanie kogokolwiek czy dążenie do destrukcji. ChcieliÅ›my tylko, aby harcerstwo umocowane na wÅ‚aÅ›ciwym Prawie wychowywaÅ‚o mÅ‚ode pokolenie w sÅ‚użbie dla Boga i Polski.

Podczas spotkania oceniono sytuacjÄ™ w bydgoskim Hufcu jak i w Polsce. Uzgodniono formy kontaktu i miejsca spotkaÅ„. Przedyskutowano również wspólne dziaÅ‚ania i zadania programowe. PrzyjÄ™to zasadÄ™, że jakiekolwiek dziaÅ‚ania nie mogÄ… narażać harcerzy i instruktorów na szykany ze strony wÅ‚adz harcerskich i sÅ‚użby bezpieczeÅ„stwa. O tym jak dalece byÅ‚o to sÅ‚uszne Å›wiadczÄ… dokumenty znajdujÄ…ce siÄ™ w IPN, a z których wynika, że bydgoskie Å›rodowisko byÅ‚o systematycznie (nie zawsze skutecznie) inwigilowane przez SB.

Trzeba pamiÄ™tać, że KIHAM, jako „struktura” najbardziej kojarzona z harcerskÄ… i politycznÄ… opozycjÄ…, dziaÅ‚aÅ‚ wówczas jeszcze legalnie. Wszystko diametralnie zmieniÅ‚o siÄ™, gdy 26 czerwca 1982 roku Rada Naczelna podjęła uchwaÅ‚Ä™ ( nr 31 ) o rozwiÄ…zaniu Rady Porozumienia KIHAM. Pomimo, że byÅ‚em wówczas czÅ‚onkiem Rady Naczelnej, nie uczestniczyÅ‚em w tym posiedzeniu. Powodem mojej nieobecnoÅ›ci byÅ‚y obowiÄ…zki sÅ‚użbowe. Nie oznacza to bynajmniej, że fakt rozwiÄ…zania „de facto” KIHAM przyjÄ…Å‚em do akceptujÄ…cej wiadomoÅ›ci. Przypominam, że w RN peÅ‚niÅ‚em funkcjÄ™ przewodniczÄ…cego Komisji Pracy KrÄ™gów Instruktorskich. To wÅ‚aÅ›nie ta Komisja mogÅ‚a siÄ™ poszczycić bardzo istotnymi osiÄ…gniÄ™ciami w zakresie wspóÅ‚pracy z RadÄ… Porozumienia.

​

Dnia 21 lipca wystosowaÅ‚em na rÄ™ce naczelnika ZHP druha hm.PL Andrzeja Ornata list otwarty, w którym wyraziÅ‚em swoje oburzenie z powodu rozwiÄ…zania Rady Porozumienia. PozwolÄ™ sobie na przytoczenie jego fragmentu /cyt./:

 

„Każdy kto uważa, że rozwiÄ…zanie Rady Porozumienia rozwiÄ…zuje problemy jest w wielkim bÅ‚Ä™dzie. Jako przewodniczÄ…cy Komisji Pracy KrÄ™gów Instruktorskich i Ruchów Programowo – Metodycznych uczyniÄ™ wszystko, aby dramat ten rzucajÄ…cy wielki cieÅ„ na harcerskÄ… odnowÄ™ znalazÅ‚ pozytywne rozwiÄ…zanie. Nie chciaÅ‚bym bowiem wstydzić siÄ™ po latach swojego tchórzostwa i mieć Å›wiadomość, że trzeci punkt Prawa Harcerskiego byÅ‚ dla mnie pustym frazesem”.

​

​

Z Archiwum ZespoÅ‚u historycznego ZHR Bydgoszcz

List przekazaÅ‚em do tygodnika ZHP „ Motywy” i wrÄ™czyÅ‚em osobiÅ›cie przewodniczÄ…cemu Rady Porozumienia KIHAM druhowi hm. StanisÅ‚awowi Czopowiczowi. OczywiÅ›cie w „Motywach” listu nie wydrukowano – obowiÄ…zywaÅ‚a cenzura. MuszÄ™ przyznać, że z perspektywy czasu jestem dumny z treÅ›ci tego listu. Gdy przed grudniem 1981 roku zastanawiaÅ‚em siÄ™ czÄ™sto, jakie bÄ™dÄ… efekty trudnej wspóÅ‚pracy z bydgoskim KIHAM, nie przyszÅ‚o mi wówczas do gÅ‚owy, że to perturbacje wokóÅ‚ KIHAM przyczyniÄ… siÄ™ do radykalizacji moich poglÄ…dów, że nadejdzie czas, gdy pójdziemy wspólnÄ… drogÄ….

​

RozwiÄ…zujÄ…c RadÄ™ Porozumienia wÅ‚adze ZHP, na wÅ‚asne życzenie, w imiÄ™ „politycznych pryncypiów”, wyhodowaÅ‚y sobie opozycjÄ™ sprowadzajÄ…c KIHAM do podziemia. WiÄ™kszej gÅ‚upoty nie można byÅ‚o popeÅ‚nić! To wówczas, chociaż nikt jeszcze o tym nie myÅ›laÅ‚, w harcerstwie coÅ› pÄ™kÅ‚o. ZostaÅ‚o zasiane ziarno, z którego miaÅ‚y wyrosnąć w przyszÅ‚oÅ›ci nowe organizacje harcerskie, miÄ™dzy innymi ZHR.

 

Dnia 12 wrzeÅ›nia, na Jasnej Górze Rada Porozumienia KIHAM wezwaÅ‚a podlegÅ‚e sobie krÄ™gi do samorozwiÄ…zania. Jeżeli ktokolwiek myÅ›laÅ‚, że to koniec KIHAM byÅ‚ w wielkim bÅ‚Ä™dzie. Może wyciÄ…gnÄ™ zbyt daleko idÄ…ce wnioski, ale jestem przekonany, że to wÅ‚aÅ›nie na Jasnej Górze, u stóp Królowej Polski „Niepokorne Harcerstwo” zajaÅ›niaÅ‚o peÅ‚nym blaskiem. MyÅ›lenie byÅ‚o takie: oficjalnie nas nie bÄ™dzie, ale nieoficjalnie pokażemy na co nas stać ! JesteÅ›my przecież spadkobiercami minionych pokoleÅ„, którym jesteÅ›my winni wierność i dziaÅ‚anie!

​

Powróćmy zatem do Bydgoszczy.

W lipcu 1982 roku otrzymaÅ‚em z WydziaÅ‚u OÅ›wiaty i Wychowania UrzÄ™du Miejskiego w Bydgoszczy propozycjÄ™ objÄ™cia stanowiska dyrektora „Domu Harcerza”. Przypomnijmy, że ta oÅ›wiatowa placówka powstaÅ‚a w drugiej poÅ‚owie lat 70-tych w celu kadrowego i programowego wsparcia bydgoskiego hufca ZHP. Dyrektor DH musiaÅ‚ posiadać wyksztaÅ‚cenie pedagogiczne i podlegaÅ‚ sÅ‚użbowo inspektorowi oÅ›wiaty. PoczÄ…tkowo odmawiaÅ‚em przyjÄ™cia tego stanowiska, gdyż miaÅ‚em Å›wiadomość, że trudno bÄ™dzie mi siÄ™ wspóÅ‚pracowaÅ‚o z harcerskimi wÅ‚adzami Hufca. W ostatecznoÅ›ci wyraziÅ‚em zgodÄ™ i 1 sierpnia rozpoczÄ…Å‚em urzÄ™dowanie. Z dzisiejszej perspektywy muszÄ™ przyznać, że nie zdawaÅ‚em sobie wówczas sprawy, jak ważnÄ… rolÄ™ odegra prowadzony przeze mnie Dom Harcerza w zakresie integracji i aktywnoÅ›ci „niepokornego harcerstwa”. Placówka naprawdÄ™ staÅ‚a siÄ™ domem harcerzy, którzy zaczÄ™li siÄ™ tutaj spotykać, dziaÅ‚ać, nawiÄ…zywać przyjaźnie i kontakty. Tutaj też spotykali siÄ™ instruktorzy i harcerze starsi z rozwiÄ…zanego KIHAM.

Sprawdzianem mobilnoÅ›ci i sprawnoÅ›ci organizacyjnej Domu Harcerza, już pod moim kierownictwem byÅ‚a uroczystość odsÅ‚oniÄ™cia w dniu 12 października 1982 roku przed wejÅ›ciem na stadion „Polonia” tablicy pamiÄ…tkowej poÅ›wiÄ™conej Henrykowi Józefowiczowi i Rajmundowi PaÅ‚ubickiemu, harcerzom zamordowanym w maju 1945 roku przez jak to siÄ™ wówczas mówiÅ‚o „nieznanych sprawców”. TajemnicÄ… poliszynela byÅ‚o, że mordu dokonali pijani radzieccy żoÅ‚nierze. Oficjalnie byÅ‚a to uroczystość hufcowa, ale przygotowana i przeprowadzona w caÅ‚oÅ›ci przez jak to siÄ™ oficjalnie mówiÅ‚o spoÅ‚ecznÄ… kadrÄ™ Domu Harcerza. Ci spoÅ‚ecznicy to nie kto inny jak Å›rodowiska „niepokornego harcerstwa”. PodjÄ™cie siÄ™ zorganizowania tej uroczystoÅ›ci byÅ‚o strzaÅ‚em w dziesiÄ…tkÄ™, bowiem jej wysoka ocena wytrÄ…caÅ‚a argumenty wszystkim tym, którzy w kadrze Domu Harcerza widzieli jedynie wichrzycieli i opozycjonistów. Åšrodowisko Domu Harcerza zaczęło być pozytywnie odbierane w Å›rodowisku harcerskim, a przede wszystkim miaÅ‚o poparcie wÅ‚adz oÅ›wiatowych Bydgoszczy. MogliÅ›my dziaÅ‚ać!

Dnia 17 października zostaÅ‚ przy Domu Harcerza zawiÄ…zany Harcerski KrÄ…g Instruktorski „Kuźnica”. ZaczÄ…Å‚ on skupiać kadrÄ™ instruktorskÄ… spoza Å›rodowiska kihamowskiego ( dziaÅ‚alnoÅ›ci Kuźnicy zostaÅ‚a poÅ›wiÄ™cona osobna gawÄ™da). Na poczÄ…tku listopada z kadry instruktorskiej 39 Bydgoskiego Szczepu Harcerskiego, którego komendantem byÅ‚a hm.PL BogumiÅ‚a Kaja, zawiÄ…zany zostaÅ‚ HKI „Zarzewie”. Pod koniec grudnia z rozwiÄ…zanego bydgoskiego KIHAM powstaÅ‚y cztery krÄ™gi, a mianowicie KrÄ…g Instruktorów Harcerskich „Å»agiew”, KIH „Iskry”, KIH „Å»ar” oraz KIH „Stos”. Szybko siÄ™ okazaÅ‚o, co nie do koÅ„ca spostrzegÅ‚y wÅ‚adze harcerskie, że wspomniane krÄ™gi zaczęły dominować na harcerskiej „scenie” hufca. WynikaÅ‚o to gÅ‚ównie z autentycznego zaangażowania ich czÅ‚onków i dobrych podstaw programowo – metodycznych.

​

I w tym miejscu zaczyna siÄ™ historia ważnego przedsiÄ™wziÄ™cia bydgoskiego Å›rodowiska „Niepokornego Harcerstwa”, które okreÅ›lono mianem „walki o Hufiec”.

​

We wrzeÅ›niu 1982 roku wÅ‚adze bydgoskiej ChorÄ…gwi poinformowaÅ‚y o przeprowadzeniu na przeÅ‚omie roku 1982/83 konferencji sprawozdawczo – wyborczych w hufcach. O terminach konferencji w poszczególnych hufcach miaÅ‚y decydować ich Rady. IstniaÅ‚a również możliwość odroczenia konferencji. Tak Komenda ChorÄ…gwi, jak i Komenda bydgoskiego Hufca dążyÅ‚y do tego, aby termin odbycia bydgoskiej konferencji zostaÅ‚ przesuniÄ™ty. Dlaczego? Harcerskie wÅ‚adze niepokoiÅ‚a zauważalna aktywność, jak to okreÅ›lano „Å›rodowiska postkihamowskiego”. Jednak obradujÄ…ca w październiku Rada Hufca wiÄ™kszoÅ›ciÄ… gÅ‚osów zdecydowaÅ‚a, że konferencja odbÄ™dzie siÄ™ 18 grudnia 1982 roku.

I to wówczas Å›rodowisko „niepokornego harcerstwa” doznaÅ‚o olÅ›nienia. Przecież istnieje niepowtarzalna szansa na legalne wprowadzenie do Rady Hufca swoich instruktorów! WspominajÄ…c tamten okres muszÄ™ przyznać, że jeszcze dzisiaj jestem pod wielkim wrażeniem determinacji i zaangażowania wielu mÅ‚odych instruktorów. Nie jest prawdÄ…, że byÅ‚em ich przywódcÄ… i mentorem. Nie przypisujÄ™ sobie takiego tytuÅ‚u, chociaż byÅ‚by to dla mnie zaszczyt. Oczywistym jest, że sÅ‚użyÅ‚em radÄ… i swoim doÅ›wiadczeniem. Ale caÅ‚a zasÅ‚uga leży po stronie, tych mÅ‚odych ludzi, którzy wówczas uwierzyli, że rzetelnym i konsekwentnym dziaÅ‚aniem można osiÄ…gnąć cel. UżyÅ‚em tutaj pojÄ™cia „mÅ‚odzi” ponieważ wiÄ™kszość to 18, 19, 2o-latkowie, wspóÅ‚czeÅ›ni Kolumbowie gotowi w imiÄ™ szczytnych ideaÅ‚ów zmieniać Å›wiat. W dalszej części mojej gawÄ™dy bÄ™dÄ™ używaÅ‚ tego okreÅ›lenia.

Zaangażowanie caÅ‚ego Å›rodowiska w przygotowaniu siÄ™ do konferencji byÅ‚o olbrzymie. Aby osiÄ…gnąć cel należaÅ‚o mieć przewagÄ™ iloÅ›ciowÄ… na konferencji. ByÅ‚o to możliwe tylko wówczas, gdy na odbywajÄ…cych siÄ™ konferencjach rejonowych zostanÄ… wybrani „nasi” delegaci. OkazaÅ‚o siÄ™ to o tyle proste ponieważ, jak to z ubolewaniem zauważyÅ‚y wÅ‚adze harcerskie, starsza kadra instruktorska wywodzÄ…ca siÄ™ z grona nauczycielskiego wykazaÅ‚a /cyt./:”biernÄ… postawÄ™”. Na niektórych konferencjach rejonowych wiÄ™kszość stanowili ludzie mÅ‚odzi. Byli oni niekoniecznie zwiÄ…zani z tzw. opozycjÄ…, ale oczekiwali zmian i wybierali delegatów spoÅ›ród mÅ‚odych kandydatów.

Gdy pod koniec listopada podano do wiadomoÅ›ci ostatecznÄ… listÄ™ delegatów na konferencjÄ™ sprawozdawczo – wyborczÄ… bydgoskiego Hufca byÅ‚o wiadomym, że „niepokorne harcerstwo” dysponuje wiÄ™kszoÅ›ciÄ…. Kolejne trzy tygodnie to czas spotkaÅ„ z „naszymi” delegatami i ustalanie strategii.

​

W tym miejscu należy siÄ™ bardzo ważne przypomnienie. Opisywane wydarzenia miaÅ‚y miejsce w 1982 roku. Nadal obowiÄ…zywaÅ‚y przepisy stanu wojennego z jego wszystkimi konsekwencjami. Próba jakiegokolwiek przewrotu mogÅ‚aby mieć fatalne skutki. Każde dziaÅ‚anie, każda decyzja musiaÅ‚a być dobrze przemyÅ›lana i uzasadniona. Nie można byÅ‚o pozwolić, aby wÅ‚adze znalazÅ‚y pretekst do unieważnienia konferencji lub aktu wyborczego. Wszystko musiaÅ‚o być zgodne z przepisami i w majestacie prawa.

PamiÄ™tny dzieÅ„ 18 grudnia 1982 roku. Konferencja Hufca odbywaÅ‚a siÄ™ w sali konferencyjnej budynku Komitetu Miejskiego PZPR (!). ByÅ‚a ona tak ważnym przedsiÄ™wziÄ™ciem, że nawet dzisiaj, po 32 latach przeżywam i wspominam bardzo wiele jej szczegóÅ‚ów i epizodów. Na przykÅ‚ad taki: trzeba siÄ™ byÅ‚o policzyć, czyli sprawdzić, czy w gÅ‚osowaniach i wyborach „mÅ‚odzi” bÄ™dÄ… mieli rzeczywistÄ… wiÄ™kszość. Testem miaÅ‚o stać siÄ™ gÅ‚osowanie nad liczbÄ… czÅ‚onków komisji skrutacyjnej. ProwadzÄ…cy obrady zaproponowaÅ‚ skÅ‚ad 5 osobowy. W tym momencie pwd. Dorota Barczak reprezentujÄ…ca „mÅ‚odych” zaproponowaÅ‚a skÅ‚ad 7 osobowy. PrzeważajÄ…cÄ… liczbÄ… gÅ‚osów przyjÄ™to propozycjÄ™ Doroty. ByÅ‚o pewnym, sala należaÅ‚a do mÅ‚odych! Trzeba byÅ‚o zadbać, aby do komisji skrutacyjnej weszli instruktorzy, którzy przypilnujÄ… uczciwego i prawidÅ‚owego liczenia gÅ‚osów.

ChciaÅ‚bym tutaj podzielić siÄ™ bardzo ważnÄ… uwagÄ…. Do wspomnianej tutaj konferencji przylgnęła opinia, jakoby wyÅ‚Ä…cznie mÅ‚odzi instruktorzy i harcerze zadecydowali o jej wynikach. Tak nie byÅ‚o! Owszem „mÅ‚odzi” jak to siÄ™ mówi rej wodzili i nikt im tego nigdy nie odbierze. Jednak trzeba tu również odnotować postawÄ™ wielu delegatów rekrutujÄ…cych siÄ™ ze starszego pokolenia instruktorów. Wspomnijmy tu chociażby hm.PL BogumiÅ‚Ä™ Kaja, hm.PL GenowefÄ™ Karge, hm. Lecha Bukowskiego, hm.PL CzesÅ‚awa BuliÅ„skiego czy hm.PL  Eugeniusza Szulca. Takich instruktorów, dzisiaj już zapomnianych byÅ‚o wówczas znacznie wiÄ™cej. WspierajÄ…c mÅ‚odych w tamtym czasie ryzykowali dużo i za to należy im siÄ™ życzliwa i trwaÅ‚a pamięć.

Wróćmy jednak do samej konferencji. Dyskusja, która siÄ™ wówczas przetoczyÅ‚a byÅ‚a bardzo burzliwa. Delegaci „opozycji” totalnie skrytykowali dziaÅ‚alność wÅ‚adz bydgoskiego Hufca. Nieudolne próby popierania dotychczasowego programu dziaÅ‚ania spotykaÅ‚y siÄ™ z natychmiastowÄ… ripostÄ…. ObserwujÄ…c zachowania czÅ‚onków Komendy Hufca i bydgoskiej ChorÄ…gwi byÅ‚o widać narastajÄ…cÄ… panikÄ™. Wprawdzie spodziewano siÄ™ ataku, ale nie przewidziano, że bÄ™dzie on tak silny.

Wynik wyborów do Rady Hufca w zasadzie nikogo już nie dziwiÅ‚. Na 23 czÅ‚onków 13 byÅ‚o przedstawicielami „mÅ‚odych”. Nie weszli do Rady gÅ‚ównie reprezentanci „betonu” atakujÄ…cy KIHAM oraz blokujÄ…cy wszelkie próby reform. Rada wybraÅ‚a spoÅ›ród siebie KomendÄ™ Hufca do której weszli: hm. Lech Ciabach – komendant Hufca, hm Janusz Andrysiak i hm. Zbigniew Kubiak – zastÄ™pcy komendanta Hufca oraz hm. MaÅ‚gorzata Arendt (HKI Kuźnica), hm. Mariusz DopieraÅ‚a (KIHAM), phm. Piotr GrÄ…dziel (KIHAM), hm. PL Leszek Lorenc i hm. Andrzej Tubielewicz.

​

Nasuwa siÄ™ pytanie. Dlaczego „mÅ‚odzi” majÄ…c przewagÄ™ nie zdobyli siÄ™ na caÅ‚kowite przejÄ™cie wÅ‚adzy i obsadzenie wszystkich funkcji swoimi ludźmi ? OdpowiadajÄ…c krótko: miaÅ‚y na to wpÅ‚yw realia, możliwoÅ›ci i klimat, który panowaÅ‚ wokóÅ‚ Hufca. ByÅ‚a wprawdzie koncepcja wybrania hm. Mariusza DopieraÅ‚y na funkcjÄ™ komendanta Hufca. On nawet wyraziÅ‚ zgodÄ™. Szczerze mu jednak wówczas odradziÅ‚em. MiaÅ‚em Å›wiadomość, że po krótkiej chwili Å›wiÄ™towania sukcesu nadejdÄ… szare dni rzeczywistoÅ›ci. Zderzenie siÄ™ z realiami codziennoÅ›ci byÅ‚oby dla Mariusza nie do przeskoczenia. Wszystkie wÅ‚adze: polityczne, administracyjne, a przede wszystkim harcerskie uczyniÅ‚yby wszystko, aby takiego komendanta zdyskredytować i oÅ›mieszyć. Do tego doszÅ‚aby jeszcze dziaÅ‚alność sÅ‚użby bezpieczeÅ„stwa, która miaÅ‚a do dyspozycji szeroki wachlarz prowokacji. PrzyszÅ‚ość potwierdziÅ‚a sÅ‚uszność moich obaw. Ostatecznie Mariusz DopieraÅ‚a wycofaÅ‚ swojÄ… kandydaturÄ™.

Konferencja sprawozdawczo – wyborcza z 1982 roku i wszystko co jej towarzyszyÅ‚o, udowodniÅ‚a, że aby osiÄ…gnąć cel trzeba wspólnie podjąć konkretne dziaÅ‚ania nie baczÄ…c na piÄ™trzÄ…ce siÄ™ trudnoÅ›ci. Trzeba nie tracić nadziei i wiary. Dzisiaj patrzÄ…c za siebie, każdy kto uczestniczyÅ‚ w tym „zrywie” może być dumny ze swojej postawy. To wÅ‚aÅ›nie takie zachowania podnosiÅ‚y na duchu zniewolone wówczas spoÅ‚eczeÅ„stwo i pozwalaÅ‚y mu mieć nadziejÄ™ na lepszÄ… przyszÅ‚ość.

​

PrawdÄ… jest, że już miesiÄ…c po konferencji nastÄ…piÅ‚ zmasowany atak ze strony wÅ‚adz harcerskich i zaczęły siÄ™ „schody”. W imiÄ™ politycznych „pryncypiów” nie pozwolono mÅ‚odym, ambitnym ludziom na przewietrzenie skostniaÅ‚ych struktur. WydawaÅ‚oby siÄ™, że ponieÅ›li klÄ™skÄ™. To absolutnie bÅ‚Ä™dne myÅ›lenie. Nikt nigdy nie odbierze „niepokornemu harcerstwu” dumy z dobrze speÅ‚nionego wówczas obowiÄ…zku.

 

22 sierpnia 2016 roku

 

​

hm. Janusz Pruski

​

Komendant Hufca ZHP Bydgoszcz - miasto w latach I.1978 - III.1982

CzÅ‚onek Rady Naczelnej ZHP                         w latach 1981 - 1985

CzÅ‚onek zaÅ‚ożyciel Harcerskiego KrÄ™gu Instruktorskiego "Kużnica" 

CzÅ‚onek zaÅ‚ożyciel ZwiÄ…zku Harcerstwa Rzeczypospolitej   1989

Czas przesilenia

​

                                                                                                             Rok 1983

​

Skoro „mÅ‚odzi” mieli liczebnÄ… przewagÄ™ w Radzie Hufca należaÅ‚o to wykorzystać i podjąć dziaÅ‚ania zmierzajÄ…ce do wprowadzenia chociaż minimalnych reform. WydawaÅ‚oby siÄ™, że taka jest logika zwyciÄ™stwa. Nic bardziej bÅ‚Ä™dnego. Już na poczÄ…tku stycznia 1983 roku na posiedzeniu Komendy Hufca doszÅ‚o do ostrego starcia hm. Mariusza DopieraÅ‚y ( czÅ‚onka Komendy Hufca ) z komendantem Hufca hm. Lechem Ciabachem. Mariusz wróciÅ‚ do sprawy weryfikacji kadry instruktorskiej w kontekÅ›cie stosowania Prawa Harcerskiego. Nie miejsce tu na szczegóÅ‚y. Obie strony zarzuciÅ‚y sobie brak dobrej woli i dziaÅ‚anie na szkodÄ™ harcerstwa. OczywiÅ›cie każdy inaczej rozumiaÅ‚ pojÄ™cia „ dobrej woli” i „dziaÅ‚anie na szkodÄ™” . StaÅ‚o siÄ™ jasnym, że z tej mÄ…ki chleba nie bÄ™dzie. Również posiedzenia Rady Hufca przebiegaÅ‚y w burzliwej atmosferze. Przytoczmy w tym miejscu wypowiedź ówczesnej zastÄ™pczyni komendanta bydgoskiej ChorÄ…gwi, którÄ… wygÅ‚osiÅ‚a na posiedzeniu Rady bydgoskiego Hufca 26 wrzeÅ›nia 1983 roku opisujÄ…cÄ… sytuacjÄ™ w bydgoskim Hufcu w 1982 roku / cyt./ : „W skÅ‚ad Rady Hufca weszÅ‚o wielu mÅ‚odych instruktorów czÄ™sto o maÅ‚ym stażu i doÅ›wiadczeniu instruktorskim……. Niestety, mimo wielu wysiÅ‚ków ze strony kierownictwa Komendy Hufca i Komendy ChorÄ…gwi nie udaÅ‚o siÄ™ osiÄ…gnąć porozumienia. Rada Hufca zbieraÅ‚a siÄ™ stosunkowo bardzo czÄ™sto, próbujÄ…c podejmować dyskusjÄ™ nad najistotniejszymi problemami harcerstwa w Bydgoszczy. Jednak grupa instruktorów – czÅ‚onków Rady Hufca – dziaÅ‚aÅ‚a w sposób destruktywny rozliczajÄ…c tylko kierownictwo komendy za wszelkiego rodzaju niedociÄ…gniÄ™cia i niepowodzenia”.

Tak Komenda ChorÄ…gwi, jak i Komenda Hufca usilnie szukaÅ‚y winnego tej sytuacji. Trzeba byÅ‚o bowiem obarczyć kogoÅ› winÄ… za coraz wiÄ™kszy chaos i bezsilność. Szybko siÄ™ okazaÅ‚o, że to ja ponoszÄ™ prawie że jednoosobowÄ… odpowiedzialność za to caÅ‚e nieszczęście, które spadÅ‚o na gÅ‚owÄ™ harcerskich wÅ‚adz. OkazaÅ‚o siÄ™, Å¼e to moje dziaÅ‚ania sprawiÅ‚y , że do Rady Hufca weszÅ‚a tak liczna grupa mÅ‚odych instruktorów! PamiÄ™tam, że już w lutym, podczas jednej z rozmów z hm. Lechem Ciabachem, apelowaÅ‚em do niego, aby kierownictwo Hufca czym prÄ™dzej podjęło z „mÅ‚odÄ…” częściÄ… Rady dialog, co mogÅ‚oby pomóc w znalezieniu rozwiÄ…zanie patowej sytuacji. Z wÅ‚asnego doÅ›wiadczenia, jako byÅ‚y komendant Hufca, wiedziaÅ‚em, jak ważne jest prowadzenie rozmów i próby szukania tego co Å‚Ä…czy. PrzypomnÄ™, o czym pisaÅ‚em w gawÄ™dzie dotyczÄ…cej dziaÅ‚alnoÅ›ci HKI „Kuźnica”, że kierownictwo Hufca miaÅ‚o również możliwość spotykania siÄ™ z mÅ‚odymi instruktorami na kominkach tematycznych nazywanymi „kuźnicami”. Niestety nigdy nie skorzystaÅ‚o z tej możliwoÅ›ci, jak również i z moich rad. Nie jest prawdÄ…, że „mÅ‚odzi” nie mieli żadnych konstruktywnych pomysÅ‚ów. Już na pierwszym posiedzeniu Rady Hufca wÅ‚aÅ›nie z inicjatywy „mÅ‚odych” podjÄ™to uchwaÅ‚Ä™ Rady w sprawie zwoÅ‚ania spotkania z miejskimi wÅ‚adzami administracyjno – politycznymi w celu, jak to zapisano, „rozwiania wszelkich wÄ…tpliwoÅ›ci i niedomówieÅ„”. Nigdy do takiego spotkania nie doszÅ‚o. Wszelkie dziaÅ‚ania Rady w tym zakresie byÅ‚y przez KomendÄ™ Hufca natychmiast torpedowane. WÅ‚adze harcerskie doskonale zdawaÅ‚y sobie sprawÄ™, że dopuszczenie „mÅ‚odych” do kontaktów z wÅ‚adzami politycznymi, czy administracjÄ… miasta mogÅ‚yby obalić lansowanÄ… powszechnie opiniÄ™ o nieodpowiedzialnych „maÅ‚olatach w krótkich spodenkach”, którzy dorwali siÄ™ do wÅ‚adzy.

​

Konflikt narastaÅ‚ i byÅ‚o wiadomym, że prÄ™dzej czy później osiÄ…gnie swoje apogeum.

PogÅ‚Ä™biajÄ…ca siÄ™ nieufność „mÅ‚odych” czÅ‚onków Rady do kierownictwa Hufca sprawiÅ‚a, że na posiedzeniu Rady Hufca w 23 czerwca 1982 roku zostaÅ‚o uchwalone votum nieufnoÅ›ci wobec komendanta Hufca i jego zastÄ™pcy hm. Janusza Andrysiaka. Pomimo tak poważnego sygnaÅ‚u, ani Komenda Hufca, ani Komenda ChorÄ…gwi nie podjęły jakiejkolwiek próby wyjaÅ›nienia sytuacji. Dzisiaj, z perspektyw lat wiemy dlaczego.

 

 

WÅ‚adze harcerskie nie miaÅ‚y ochoty już niczego wyjaÅ›niać, a tym bardziej podejmować jakichkolwiek rozmów. Zamiast dialogu szykowano atak. WÅ‚adze postanowiÅ‚y wdrożyć jedynie sÅ‚uszne rozwiÄ…zanie polegajÄ…ce na natychmiastowym rozprawieniu siÄ™ z „niesfornymi maÅ‚olatami” i ich sojusznikami.

Najpierw zabrano siÄ™ za hm. Mariusza DopieraÅ‚Ä™ ( wcale mnie to nie dziwi ). Rozkazem komendanta bydgoskiej ChorÄ…gwi ( hm.PL Jana Graczkowskiego) z dnia 27 czerwca druh DopieraÅ‚a zostaÅ‚ zwieszony w prawach instruktora ZHP. Ponieważ musiaÅ‚ istnieć powód takiej decyzji, zarzucono mu nierozliczenie siÄ™ z pobranego z Hufca sprzÄ™tu i problemy z rozliczeniem obozowych finansów. Dzisiaj wiemy, że byÅ‚y to zarzuty wydumane, sÅ‚użące jedynie za pretekst. W trybie pilnym ( czyli w dniu wydania rozkazu ) skierowano do Komisji Instruktorskiej Hufca Bydgoszcz – miasto wniosek o pozbawienie DopieraÅ‚y praw instruktorskich.

W tym miejscu, na kanwie sprawy hm. Mariusza DopieraÅ‚y, chciaÅ‚bym poÅ›wiÄ™cić trochÄ™ miejsca ówczesnej Komisji Instruktorskiej Hufca Bydgoszcz-miasto, która w omawianym okresie odegraÅ‚a bardzo ważnÄ… i pozytywnÄ… rolÄ™. Na szczególne uznanie zasÅ‚ugujÄ… dziaÅ‚ania i postawa trzech druhen: hm.PL Genowefy Karge – przewodniczÄ…cej Komisji, phm. Krystyny Bojar – sekretarza oraz hm.PL BogumiÅ‚y Kaja – czÅ‚onka Komisji. To one, nie poddajÄ…c siÄ™ wywieranym naciskom i manipulacjom, przyczyniÅ‚y siÄ™ do tego, że kilku mÅ‚odych instruktorów nie zostaÅ‚o usuniÄ™tych ze ZwiÄ…zku

Przypomnijmy. Od lutego do grudnia 1983 do Komisji wpÅ‚ynęło, poza sprawÄ… hm. Mariusza DopieraÅ‚y, jeszcze 6 wniosków o wszczÄ™cie postÄ™powania dyscyplinarnego przeciwko instruktorom bÄ™dÄ…cych bÄ…dź czÅ‚onkami Rady Hufca, bÄ…dź czÅ‚onkami różnych krÄ™gów instruktorskich. Wnioski dotyczyÅ‚y: pwd. Andrzeja Pielachy, pwd. Andrzeja LeszczyÅ„skiego, phm. BogusÅ‚awy Pasieki, pwd. Ewy KruszyÅ„skiej, phm. Andrzeja ChudziÅ„skiego i pwd. Doroty Barczak.

 

Nie wdajÄ…c siÄ™ w szczegóÅ‚y, należy nisko siÄ™ pokÅ‚onić czÅ‚onkom Komisji Instruktorskiej Hufca ZHP Bydgoszcz - miasto, którzy odmówili wszczÄ™cia postÄ™powaÅ„ dyscyplinarnych w stosunku do wymienionych instruktorów. Nie byÅ‚o to takie proste. Wszystkie wymienione wczeÅ›niej czÅ‚onkinie Komisji byÅ‚y w tamtych latach czynnymi zawodowo nauczycielkami i bardzo dużo ryzykowaÅ‚y w swoim Å›rodowisku zawodowym. Trzeba przyznać, że cieszyÅ‚y siÄ™ one bardzo dużym autorytetem, co sprawiaÅ‚o, że tak wÅ‚adze harcerskie Hufca, jak i ChorÄ…gwi chcÄ…c nie chcÄ…c musiaÅ‚y siÄ™ z nimi liczyć. Niech te wspaniaÅ‚e Druhny na zawsze pozostanÄ… w naszej życzliwej pamiÄ™ci!

​

​

Sprawozdanie z działalności Komisji Instruktorskiej Hufca ZHP Bydgoszcz - miasto za okres od grudnia 1982 do marca 1984 r. Archiwum Zespołu Historycznego bydgoskiego ZHR.

A co druhem DopieraÅ‚Ä…? Tutaj również hufcowa Komisja Instruktorska stanęła na wysokoÅ›ci zadania i już 29 czerwca przywróciÅ‚a Mariuszowi prawa instruktorskie. Jednak orzeczenie to zostaÅ‚o anulowane przez chorÄ…gwianÄ… KomisjÄ™ InstruktorskÄ…, a czÅ‚onkowie bydgoskiej komisji zostali zaproszeni na rozmowÄ™ „wyjaÅ›niajÄ…cÄ…”. Zgodnie z zalecenie komisji chorÄ…gwianej zostaÅ‚ powoÅ‚any zespóÅ‚ orzekajÄ…cy skÅ‚adajÄ…cy siÄ™ z czÅ‚onków hufcowej Komisji Instruktorskiej oraz Komisji Rewizyjnej. Również i ten zespóÅ‚ oddaliÅ‚ wniosek o ukaranie Mariusza. Na poczÄ…tku wrzeÅ›nia wpÅ‚ynÄ…Å‚ do Komisji Instruktorskiej Hufca kolejny wniosek z Komendy ChorÄ…gwi, tym razem podpisany przez hm. Jerzego Karwowskiego, zastÄ™pcÄ™ komendanta bydgoskiej ChorÄ…gwi o rozpatrzenie postawy druha DopieraÅ‚y. Jednak hufcowa Komisja Instruktorska sprawÄ… siÄ™ już nie zajęła, gdyż po wprowadzeniu w Hufcu 26 wrzeÅ›nia 1983 roku zarzÄ…du komisarycznego sprawa, decyzjÄ… peÅ‚nomocnika Komendy bydgoskiej ChorÄ…gwi, hm.PL Krystyny SosiÅ„skiej, zostaÅ‚a przejÄ™ta przez chorÄ…gwianÄ… KomisjÄ™ InstruktorskÄ…. I tak dalej i tak bez koÅ„ca. Druha DopieraÅ‚Ä™ nÄ™kano jeszcze przez wiele miesiÄ™cy. DziaÅ‚ania zmierzajÄ…ce do jego usuniÄ™cia z ZHP nigdy nie zostaÅ‚y ostatecznie zamkniÄ™te. Mariusza od 25 lat nie ma już poÅ›ród nas. OdszedÅ‚ do innej rzeczywistoÅ›ci, innego Å›wiata. Ciekawe, jak czujÄ… siÄ™ dzisiaj ci, którzy tyle energii poÅ›wiÄ™cili, aby mu – nie bojÄ™ siÄ™ użyć tego okreÅ›lenia – dokopać?

​

Wróćmy do jesieni 1983 roku. Zawieszenie Mariusza w prawach instruktorskich sprawiÅ‚o, że nastÄ…piÅ‚a radykalizacja postaw wiÄ™kszoÅ›ci czÅ‚onków Rady Hufca. Mariusz nie mógÅ‚ już uczestniczyć w posiedzeniach Komendy i Rady Hufca. W tym samym czasie podjÄ™to dziaÅ‚ania zmierzajÄ…ce do usuniÄ™cia mnie ze stanowiska dyrektora Domu Harcerza. WysuniÄ™to wówczas wobec mnie szereg zarzutów, które generalnie dotyczyÅ‚y popierania „rewolty” i braku lojalnoÅ›ci wobec wÅ‚adz harcerskich. MiÄ™dzy innymi dowiedziaÅ‚em siÄ™ że, „dążę do obalenia legalnie wybranych wÅ‚adz hufca”. ByÅ‚o jasnym, że wÅ‚adze harcerskie idÄ… na wojnÄ™.

​

Na zwoÅ‚anym 20 wrzeÅ›nia plenum Rady zostaÅ‚y przedstawione zarzuty, które obarczaÅ‚y kierownictwo Hufca. StaÅ‚y siÄ™ one podstawÄ… do postawienia wniosku o natychmiastowe odwoÅ‚anie z peÅ‚nionych funkcji hm. Lecha Ciabacha oraz hm. Janusza Andrysiaka. W tej sytuacji peÅ‚nomocnik Komendy ChorÄ…gwi – hm.PL Krystyna SosiÅ„ska, hm. Lech Ciabach, hm. Janusz Andrysiak, hm. Zbigniew Kubiak oraz trzech czÅ‚onków Rady opuÅ›cili salÄ™ obrad. Posiedzenie opuÅ›ciÅ‚o również dwóch czÅ‚onków Komisji Rewizyjnej Hufca: hm. Andrzej Kowalski i hm. Wojciech GawÅ‚owski. Pozostali na sali czÅ‚onkowie Rady uznali, że Rada ma prawo do podejmowania wiążących uchwaÅ‚, gdyż na sali obrad pozostaÅ‚o wiÄ™cej niż 2/3 uczestniczÄ…cych w posiedzeniu czÅ‚onków Rady. W wyniku przeprowadzonego wówczas gÅ‚osowania hm. Lech Ciabach zostaÅ‚ odwoÅ‚any z funkcji komendanta Hufca, a hm. Janusz Andrysiak z funkcji zastÄ™pcy komendanta. Za odwoÅ‚aniem gÅ‚osowali wszyscy obecni na sali czÅ‚onkowie Rady. Na wakujÄ…cÄ… funkcjÄ™ komendanta Hufca wybrano jednogÅ‚oÅ›nie druha hm. Lecha Bukowskiego dotychczasowego przewodniczÄ…cego Komisji Rewizyjnej Hufca.

Druh Bukowski miaÅ‚ zamiar peÅ‚nić funkcjÄ™ komendanta spoÅ‚ecznie. W zwiÄ…zku z tym zaproponowaÅ‚ i poprosiÅ‚, abym zgodziÅ‚ siÄ™ na peÅ‚nienie funkcji zastÄ™pcy komendanta Hufca. MiaÅ‚em bardzo duże wÄ…tpliwoÅ›ci. WiedziaÅ‚em jednak, że jako dyrektor Domu Harcerza bÄ™dÄ™ mógÅ‚ pomóc druhowi Leszkowi w peÅ‚nieniu jego funkcji przejmujÄ…c szereg jego obowiÄ…zków. Dlatego zgodziÅ‚em siÄ™ na kandydowanie. Rada Hufca wybraÅ‚a mnie na zastÄ™pcÄ™ komendanta Hufca. UchwaÅ‚Ä™ Rady o zmianach personalnych jeszcze tego samego dnia wywiesiliÅ›my na tablicy ogÅ‚oszeÅ„ w siedzibie Komendy Hufca. Dokument wisiaÅ‚ tylko przez noc ponieważ, już nastÄ™pnego dnia rano zostaÅ‚ zdjÄ™ty.

Podjęto uchwałę o kontynuowaniu obrad Rady Hufca w dniu 26 września.

 

 

Zapewne dla wÅ‚adz harcerskich byÅ‚ to szok. MusiaÅ‚y dziaÅ‚ać szybko i zdecydowanie, zwÅ‚aszcza, że o problemach bydgoskiego harcerstwa zaczÄ™to coraz gÅ‚oÅ›niej dyskutować „na mieÅ›cie”.

​

Na drugÄ… część posiedzenia Rady, zwoÅ‚anÄ… na 26 wrzeÅ›nia, przybyÅ‚a zastÄ™pca komendanta ChorÄ…gwi – hm.PL Krystyna SosiÅ„ska. PrzedstawiajÄ…c siÄ™ jako peÅ‚nomocnik Komendy Bydgoskiej ChorÄ…gwi na Hufiec Bydgoszcz – Miasto przejęła, pomimo protestu czÅ‚onków Rady prowadzenie posiedzenia. W swoim wystÄ…pieniu poddaÅ‚a totalnej, wrÄ™cz „miażdżącej” krytyce Å›rodowisko KIHAM, wiÄ™kszÄ… część czÅ‚onków Rady Hufca, no i oczywiÅ›cie, a wÅ‚aÅ›ciwie przede wszystkim mojÄ… osobÄ™. Destrukcja! Chaos! Walka z wartoÅ›ciami socjalizmu! Oderwanie od realiów! Sprowadzenie mÅ‚odzieży na manowce! To sztandarowe hasÅ‚a towarzyszÄ…ce obradom. RównoczeÅ›nie Komenda ChorÄ…gwi, bez zgody Rady Hufca, zaprosiÅ‚a na posiedzenie, tak zwany „aktyw instruktorski”, który ochoczo wtórowaÅ‚ druhnie peÅ‚nomocnik. Åšwiadczy o tym odczytane wówczas przez druhnÄ™ phm. EwÄ™ MargaÅ„skÄ… oÅ›wiadczenie 28 oÅ›miu instruktorów, który byÅ‚ peanem na cześć druha hm. Lecha Ciabacha. Sygnatariusze oÅ›wiadczenia zmieszali z bÅ‚otem wiÄ™kszość czÅ‚onków Rady Hufca i Janusza Pruskiego. Ten ostatni byÅ‚ w zasadzie gÅ‚ównym winowajcÄ… caÅ‚ego nieszczęścia, które spadÅ‚o na bydgoski Hufiec.

 

​

​

(Przypis redakcji)

Na posiedzenie Rady Hufca wÅ‚adze zaprosiÅ‚y dyrektorów  i innych nauczycieli szkóÅ‚ w których spoÅ‚eczni instruktorzy - czÅ‚onkowie Rady prowadzili swoje drużyny. Atmosfera byÅ‚a rzec by można dość "gÄ™sta" za sprawÄ… dochodzÄ…cych z sali oznak dezaprobaty dla obradujÄ…cej Rady Hufca.

W czasie kiedy rozpoczynaÅ‚o siÄ™ posiedzenie RH sprzed  swojego domu uprowadzony zostaje przez tzw. "nieznanych sprawców" hm.PL Janusz Pruski. W samochodzie zostaje dotkliwie pobity i wyrzucony w lesie w niedaleko TrzciÅ„ca. Ani termin uprowadzenia, ani osoba nie byÅ‚a  przypadkowa. ByÅ‚ to wyraźny sygnaÅ‚ skierowany do obradujÄ…cej "mÅ‚odej" Rady. 

OÅ›wiadczenie 28  instruktorów. Archiwum ZespoÅ‚u Historycznego bydgoskiego ZHR.

Nigdy nie dowiedzieliÅ›my siÄ™, kto z imienia i nazwisko podpisaÅ‚ siÄ™ pod tym oÅ›wiadczeniem. Na moje żądanie otrzymaliÅ›my tylko odpis odpisu! Może listÄ™ tych 28 „sprawiedliwych” zna druhna hm. Marianna BereszyÅ„ska, ówczesny kierownik WydziaÅ‚u Kadr Komendy Bydgoskiej ChorÄ…gwi, która potwierdzaÅ‚a swoim podpisem zgodność odpisu.

Dla nikogo nie było zaskoczeniem, że druhna phm. Ewa Margańska została w marcu 1984 roku komendantem bydgoskiego Hufca.

 

Wróćmy do posiedzenia Rady Hufca. Po totalnej krytyce wichrzycieli, a przede wszystkim anulowaniu przez Prezydium Rady Bydgoskiej ChorÄ…gwi  uchwaÅ‚ Rady Hufca z 20 wrzeÅ›nia, hm.PL Krystyna SosiÅ„ska odczytaÅ‚a uchwaÅ‚Ä™ Prezydium Rady Bydgoskiej ChorÄ…gwi ZHP z dnia 24 wrzeÅ›nia 1983 roku skierowanÄ… do Rady Bydgoskiego Hufca.

Warto się z nią zapoznać w całości /cyt./:


 

"Rada Hufca ZHP Bydgoszcz – miasto


 

Prezydium Rady Bydgoskiej ChorÄ…gwi ZHP po zapoznaniu siÄ™ z aktualnÄ… sytuacjÄ… w Hufcu ZHP Bydgoszcz – miasto, a konkretnie z dziaÅ‚aniami podejmowanymi przez pewnÄ… grupÄ™ instruktorów stwierdza, iż majÄ… one destruktywny wpÅ‚yw na dziaÅ‚alność hufca, tworzÄ… wyraźne podziaÅ‚y w kadrze instruktorskiej co nie stanowi dobrego, twórczego klimatu do pracy w ZwiÄ…zku. Należy nadmienić, że rozÅ‚am kadrowy, stagnacja programowa Rady Hufca, brak inspiracji w stosunku do drużyn i szczepów trwa w hufcu bydgoskim przynajmniej od trzech lat. W ostatnim roku harcerskim można byÅ‚o zaobserwować pewne symptomy inspiracji programowej w stosunku do drużyn ze strony komórek wykonawczych Komendy Hufca ZHP Bydgoszcz – miasto, jak również umocnienia pozycji ZHP w caÅ‚oksztaÅ‚cie życia spoÅ‚eczno – politycznego miasta Bydgoszczy. DziaÅ‚ania powyższe nie byÅ‚y wÅ‚aÅ›ciwie rozumiane i zauważane przez grupÄ™ czÅ‚onków Rady hufca dążących wrÄ™cz do osÅ‚abienia mocy komórek wykonawczych Hufca, a majÄ…cych w zasiÄ™gu swojego zainteresowania inne sprawy nie majÄ…ce nic wspólnego z umacnianiem dziaÅ‚alnoÅ›ci programowej Hufca, jak również tworzenia wÅ›ród kadry instruktorskiej.

Biorąc pod uwagę własną ocenę sytuacji, mając na uwadze dobro Hufca bydgoskiego Prezydium Bydgoskiej Chorągwi ZHP SUGERUJE przyjęcie następujących rozwiązań:

​

  1. Pozostawić bez zmian obecny skÅ‚ad kierownictwa Komendy Hufca ZHP Bydgoszcz – miasto to jest na funkcji komendanta Hufca hm. Lecha Ciabacha, na funkcji zastÄ™pców komendanta Hufca hm. Janusza Andrysiaka i hm. Zbigniewa Kubiaka do czasu podjÄ™cia innej decyzji przez Prezydium Rady Bydgoskiej ChorÄ…gwi.

  2. Nie wprowadzać w skÅ‚ad Rady Hufca ZHP Bydgoszcz – miasto druha hm.PL Janusza Pruskiego do czasu innej decyzji przez Prezydium Rady Bydgoskiej ChorÄ…gwi ZHP.

  3. W razie nie przyjÄ™cia przez RadÄ™ Hufca w gÅ‚osowaniu podanych powyżej warunków, Prezydium Rady Bydgoskiej ChorÄ…gwi ZHP upoważnia peÅ‚nomocnika Komendy ChorÄ…gwi hm. PL KrystynÄ™ SosiÅ„skÄ… do zapoznania Rady Hufca z DECYZJÄ„ numer 2 Prezydium Rady Bydgoskiej ChorÄ…gwi ZHP" /koniec cyt./

 

Dokument został podpisany przez hm.PL Jana Graczkowskiego, komendanta Bydgoskiej Chorągwi ZHP.


 

Oczywistym byÅ‚o, że wÅ‚adze bydgoskiej chorÄ…gwi bardzo chciaÅ‚y zachować w Hufcu status quo. PozwoliÅ‚oby to przede wszystkim na zachowanie twarzy szczególnie wobec wÅ‚adz politycznych, Jednak wiÄ™kszość czÅ‚onków Rady Hufca odrzuciÅ‚a takie rozwiÄ…zanie.


 


 

W tej sytuacji peÅ‚nomocnik Komendy ChorÄ…gwi hm.PL Krystyna SosiÅ„ska odczytaÅ‚a dwa kolejne dokumenty/cyt./:

 

                                                                                                                      (1)

        "Prezydium Rady ChorÄ…gwi Bydgoskiej ZHP postanawia:

​

  1. Zawiesić na funkcji komendanta Hufca ZHP Bydgoszcz – miasto hm. Lecha Ciabacha.

  2. PowoÅ‚ać komisarycznego komendanta Hufca ZHP Bydgoszcz – miasto, peÅ‚nomocnika Bydgoskiej ChorÄ…gwi ZHP.

  3. Pozostawić bez zmian obecnÄ… obsadÄ™ personalnÄ… na funkcjach zastÄ™pców komendanta Hufca.

  4. Nie wprowadzać w skÅ‚ad Rady Hufca ZHP Bydgoszcz – Miasto hm.PL Janusza Pruskiego.

​

Powyższe postanowienia bÄ™dÄ… obowiÄ…zywaÅ‚y do czasu odbycia nadzwyczajnej konferencji sprawozdawczo – wyborczej Hufca

​

                                                                                                                      (2)

​

       Rozkaz specjalny Komendanta ChorÄ…gwi Bydgoskiej ZHP

 

MianujÄ™ komisarycznym komendantem Hufca ZHP Bydgoszcz – miasto peÅ‚nomocnikiem Komendy ChorÄ…gwi Bydgoskiej ZHP druha hm. Wojciecha GawÅ‚owskiego na czas nieokreÅ›lony. PeÅ‚nomocnictwa dla komisarycznego komendanta zostanÄ… okreÅ›lone oddzielnym pismem przez komendanta ChorÄ…gwi Bydgoskiej ZHP" /koniec cytatu/.

​

Po odczytaniu tych dwóch dokumentów hm.PL  Krystyna SosiÅ„ska stwierdziÅ‚a, że /cyt./: „odczytane przed chwilÄ… decyzje sÄ… prawomocne z chwilÄ… ogÅ‚oszenia czyli od dziÅ›” (tj. 26.09.1983r. - przyp.autora)

​

Te dwa dokumenty i zawarte w nich decyzje zaskoczyÅ‚y wszystkich, nawet wiernych wÅ‚adzom harcerskim instruktorów bydgoskiego Hufca . NiweczyÅ‚y wczeÅ›niejsze dziaÅ‚ania podejmowane z takim trudem na rzecz harcerskiej odnowy. OdsÅ‚aniaÅ‚y prawdziwe intencje harcerskich wÅ‚adz bydgoskiej ChorÄ…gwi, dla których ważniejsze byÅ‚y polityczne pryncypia, a nie budowa ZwiÄ…zku na zdrowych korzeniach. Przede wszystkim jednak oddalaÅ‚y od ówczesnego ZHP mÅ‚odÄ…, zdeterminowanÄ… kadrÄ™ instruktorskÄ…, która mogÅ‚a przejąć odpowiedzialnoÅ›ci za przyszÅ‚ość ZwiÄ…zku.

                                                                                                                                       ****

 

ZakoÅ„czmy na tym naszÄ… gawÄ™dÄ™ nie wdajÄ…c siÄ™ w ocenÄ™ legalnoÅ›ci i metod zastosowanych wówczas, tak przez KomendÄ™ Hufca, jak i KomendÄ™ Bydgoskiej ChorÄ…gwi. Niech każdy we wÅ‚asnym sumieniu dokona ich oceny i wyciÄ…gnie wnioski. Tamten czas, gdy wielu instruktorów ryzykujÄ…c wiele, podjęło próbÄ™ walki o wprowadzenie harcerstwa na wÅ‚aÅ›ciwe drogi można rozpamiÄ™tywać na wielu pÅ‚aszczyznach. Jedno jest pewne, każdy kto z potrzeby swojego serca i przekonaÅ„ uczestniczyÅ‚ w tych zmaganiach, zmierzajÄ…cych do naprawy harcerstwa ma prawo być dzisiaj dumny. Czas pokazaÅ‚, do kogo należaÅ‚a prawda. Wprawdzie wielu z nas wyszÅ‚o z tej bitwy poobijanych, to przecież nigdy siÄ™ nie poddaliÅ›my!

 

                                                                            „Za zrywem zryw, aż z jagniÄ…t wyrosnÄ… lwy!” 1

​

A co działo się w bydgoskim Hufcu po 26 września 1983 roku? Nastał czas komisarza, ale o tym już w innej gawędzie.

 

27 czerwca 2016 roku

 

hm. Janusz Pruski

 

1 Aforyzm z filmu „Robin Hood”; reż. Ridley Scott; USA 2010

                                                                                                              Rok 1988

​

                OstatniÄ… próbÄ… zwrócenia uwagi wÅ‚adzom na konieczność wprowadzenia zmian w ZHP byÅ‚ list otwarty Å›rodowiska odczytany na konferencji sprawozdawczo-wyborczej Hufca Bydgoszcz-miasto w dniu 07.12.1988 r. przez pwd. MichaÅ‚a Butkiewicza drużynowego 95 Bydgoskiej Drużyny Harcerzy. Jak siÄ™ należaÅ‚o spodziewać postulaty odczytane w apelu nie spotkaÅ‚y siÄ™ z zainteresowaniem obradujÄ…cych delegatów. WiosnÄ… 1989 roku, kierujÄ…c siÄ™ dobrem swoich Å›rodowisk, rady drużyn 9BWDH, 10BDHy, 10BDHek, 10BGZ, 34BDH, 68BDH i 95BDHy, skÅ‚adajÄ…c stosowne dokumenty na rÄ™ce Komendanta Hufca Bydgoszcz-miasto, wystÄ…piÅ‚y ze ZwiÄ…zku Harcerstwa Polskiego i podjęły starania o wstÄ…pienie do nowotworzÄ…cego siÄ™ ZwiÄ…zku Harcerstwa Rzeczypospolitej.

​

hm. Piotr GrÄ…dziel

Z Archiwum ZespoÅ‚u historycznego ZHR Bydgoszcz

List opublikowano w nr. 61 Ilustrowanego Kuriera Polskiego 13.03.89 r.

bottom of page